[Wojtek]
Miałeś szansę na rozwijanie swoich umiejętności w Rzeszowie. Asseco zabiegała o wypożyczenie twojej osoby na miejsce kontuzjowanego Archema, którego kolana odmówiły posłuszeństwa. Nie musisz chyba wspominać, że była to dla ciebie niewiarygodna szansa, prawda? Bo była. I to ogromna!
- Wojtek? Co się stało? - z letargu wyrwał cię głos Dominiki
- Nie uwierzysz co się stało... Dostałem propozycję z Rzeszowa... Chcą bym u nich grał za Olka!
- To fantastycznie! Nawet nie wiesz jak się cieszę!
Podniosłeś swoja partnerkę w wyrazie euforii i okręciłeś wokół własnej osi. Wtuliłeś się w drobne ciało dziewczyny i głośno westchnąłeś. Nie mogłeś uwierzyć, że dostałeś taką szansę. Obiecałeś sobie, że nie zmarnujesz tej okazji i pokarzesz Antidze na co tak naprawdę cię stać. Jeszcze pojedziesz do RIO i zdobędziecie tam złoto! Musiałeś jeszcze dogadać pewne kwestie, ale byłeś pewien by zgodzić się na ta propozycję.
- Domiś! Pakuj manatki! Wyprowadzamy się do Rzeszowa! - powiedziałeś podekscytowany
- Czy mam przez to rozumieć, że chcesz abym z tobą zamieszkałą?
- A to źle?
- Oczywiście, że nie kochanie!
Złączyłeś wasze usta w delikatnym pocałunku. Pomału zacząłeś czuć coś do tej słodkiej blondynki. Aczkolwiek nie odczuwałeś jeszcze motylków w brzuchu. Jednak nadal sprawy z Aśką leżały ci na wątrobie. Nadal coś do niej czułeś.... Ale czy to faktycznie była miłość? Czy może pogoń za czymś nowym i nieznanym? Nadal pozostawało to dla ciebie zagadką...
Opuściłeś mieszkanie swojej dziewczyny, a swoje kroki skierowałeś do mieszkania Kamińskiej. Chciałeś się z nią należycie pożegnać. Być może już się nie zobaczycie, więc nie mógłbyś odejść bez pożegnania, prawda?
Zadzwoniłeś dzwonkiem do drzwi. już po chwili usłyszałeś szczęk zamka. Brunetka była szczerze zaskoczona twoim przybyciem, ale wpuściła cię bez słowa protestu. Niedługo potem siedzieliście w salonie i popijaliście ciepłą herbatę.
- Co cię do mnie sprowadza szanowny Wojciechu? - zapytała
- Mam wieści... Mam nadzieję, że również podzielisz mój entuzjazm.
Opowiedziałeś Aśce całe zdarzenie. Brunetka na prawdę cieszyła się twoim szczęściem i życzyła ci powodzenia oraz innych sukcesów. Gdy miałeś się już zbierać, postanowiła odprowadzić cie do drzwi. Zanim wyszedłeś, odwróciłeś się i spojrzałeś w jej zielone tęczówki. Instynktownie nachyliłeś nad nią i złożyłeś na jej ustach pocałunek. W końcu poczułeś te cholerne motyle w brzuchu, dlatego tez postanowiłeś zaangażować się w tą ostatnia pieszczotę, którą mogłeś jej podarować. Niestety, ale dziewczyna odsunęła się gwałtownie i nic nie mówiąc wypchnęła cię za drzwi. No tak... Tym sposobem rozwalasz jej jak i swój związek... Brawa dla ciebie, Włodarczyk...
[Aśka]
Nie pamiętasz niczego co wydarzyło się po wyjściu z klubu. Obudziłaś się dopiero w szpitalu, a gdy tylko próbowałaś coś sobie przypomnieć kończyło się to bólem głowy. Policja w końcu dała ci spokój, ale twardo walczyli z lekarzami o rozmowę z tobą. Poddali się gdy po raz kolejny powiedziałaś im, że niczego nie pamiętasz.
Do domu zostałaś wypisana kilka dni potem. Obrażenia nie były aż tak poważne, mimo to nawet w domu wszyscy na ciebie dmuchali. Owszem, było to miłe z ich strony, ale miałaś już tego serdecznie dosyć. No bo ile można?! Jedyny, który się nie zastosował do twojej prośby był Mateusz, który w tej kwestii był nadzwyczaj uparty. Nic kompletnie na niego nie działało. Ani prośby ani groźby... Jednakże jeszcze bardziej się przez to zbliżyliście, co zaowocowało tym, że atakujący ponownie wyznał ci swoje uczucia. Oczywiście zgodziłaś się, bo on również nie był ci obojętny. Tylko czy tym aby na pewno nie zranisz się bardziej?
Z Wojtkiem rozdział był już od dawna zamknięty i cieszyłaś się jego szczęściem kiedy wraz z Dominiką oznajmili wam wszem i wobec, że są parą. Więc dlaczego w dniu waszego pożegnania tak się zachował?! Przecież drzwi do rozwinięcia kariery stały otworem to dlaczego zamiast zrobić krok do przodu, cofa się dwa w tył?! Chciałaś z kimś o tym porozmawiać, ale Malina nie byłby dobrym rozmówcą, a chłopaki z klubu stwierdzili, że nie mieszają się nie w swoje sprawy. tak tez spełzło to na niczym.
Zaczynały się Play-offy, a Asseco była na drugim miejscu w tabeli. Wojtek na twoje oko radził sobie całkiem nieźle. Widać było, że stara się jak najwięcej nauczyć. Cieszyło cię to. U ciebie tez się układało. Twój związek z Malinowskim był najcudowniejszym co ci się przytrafiło. Cały czas bujałaś w obłokach i wyczuwałaś jaki to ten atakujący nie jest wspaniały. Tylko czy aby na pewno? Miałaś złe przeczucia... Tylko czy one okażą się prawdziwe?
_______________________________
Cześć wam Misiaki! :D
Hachiko melduje gotowość na odczytanie waszych komentarzy!
Przy okazji, informuję was, że ostatnimi czasy poniosła mnie wena i tak oto tym sposobem powstał nowy BLOG!!!♥ , Którego bohaterem jest sam FACUNDO CONTE ♥ (Puć jor hendzap! xD)
Mam nadzieję, że spełni on wasze oczekiwania! :D
A teraz powróćmy do tutejszej lektury...
Macie jakieś przeczucia odnośnie naszych bohaterów? xD
Całusy, Hachiko ♥